Zwierzęta

Przyjaciele…

Wszystko zaczęło się 18 lutego o 7 rano. Odbieram telefon a tu info: ktoś porzucił królika na przystanku w Pyszczynie. Wybór, padł na mnie. Co robić, zgodziłam się. Trochę się obawiałam ponieważ w domu był już owczarek niemiecki i kundelek. Po przywiezieniu królika, Diana (owczarek niemiecki) ku mojemu zdziwieniu zachowywała się jak młody szczeniak. Widać było że Diana jest szczęśliwa. Cieszyła się z nowego lokatora. Przykleiła się do klatki, cały czas malucha obserwowała. Malca nazwałam „Micka”, zaraz też udałam się z nią na pierwszą wizytę do doktora Ogórkiewicza, do którego mam ogromne zaufanie. Leczy Dianę od 10 lat. Diagnoza: Micka jest zdrowa. Zadowoleni wróciliśmy do domu. Kiedy pierwszy raz wypuściłam Micka z klatki, Diana zachowywała się tak jakby znała go od zawsze. Odżyła, zapomniała o swoim wieku i dolegliwościach. Od tej pory zawsze są razem: bawią się, odpoczywają lub śpią na kanapie. Nie odstępują siebie na krok . Przyjaźń trwa do dziś.

Tekst: Karolina Kasprzak